Jakiś czas temu pojawiło się na tablicy na facebooku. Od tamtego czasu co jakiś czas wracam do tego filmu. Można czerpać z niego garściami pozytywna energię :-))
Nanga Parbat 2012/13 Winter from mrufkaz on Vimeo.
Jakiś czas temu pojawiło się na tablicy na facebooku. Od tamtego czasu co jakiś czas wracam do tego filmu. Można czerpać z niego garściami pozytywna energię :-))
Nanga Parbat 2012/13 Winter from mrufkaz on Vimeo.
Zachodzące słońce nad rozkopana ul. Świętokrzyską (buduje się metro), nieliczni przechodnie przechodzący między płotami okalającymi teren budowy. Nad wszystkim góruje wieżowiec Rondo 1. Ale mimo wszystko jakiś spokój, nie czuć atmosfery centrum stolicy. A może to przez piosenkę w słuchawkach?
Tęskno mi do gór…
Zastanawiam się jak nazwać to uczucie. Smutek? Może taki ze szczyptą zazdrości? A może z domieszką żalu?
Informacje, dane, zapisy, które trafiają w ręce przez przypadek. Po zapoznaniu się z nimi (dość pobieżnie, to fakt) okazuje się, że lepiej żyć w nieświadomości, że zdrowiej jest wiedzieć mniej. Bolesny jest moment, w którym uświadamiasz sobie, ze relacja, którą miałeś za ważną i unikatową, do końca taka nie jest.
A może za dużo we mnie „psa ogrodnika”? Może nie należy być takim zaborczym? Może należy się dzielić bez zbędnych rozterek?
Zresztą, nie było żadnej umowy, ślubowania, podpisów itp. Może myliśmy się w definiowaniu spraw fundamentalnych?
Bo przecież… „lepiej już było”.