A może…?

A może jednak będą pojawiać się tu jeszcze wpisy?

Od ostatniego wiele się zmieniło, bardzo wiele. Mam żonę, mamy mieszkanie (i kredyt…). Niedawno stuknęły mi 3 lata pracy w pewnym miejscu. Było wiele wyjazdów, wiele przeżyć.

Ale przecież to nie powód, aby porzucać to miejsce. Miejsce, w którym tyle zdań zostało zapisanych…

Zasada Dilberta

pojawiło się u nas w pracy na ścianie:

Mów głośno i postępuj irracjonalnie. Współpracownicy, a nawet szefowie ugną się, jeśli będziesz stosował tę metodę konsekwentnie. Konsekwencja jest kluczem. Musisz dać jasno do zrozumienia, że żadne argumenty do Ciebie nie trafiają ? będziesz wrzeszczał i zachowywał się okropnie, aż postawisz na swoim. To skuteczna metoda, bo prawo powstrzymuje ludzi przed popełnieniem morderstwa, a tylko w ten sposób można by cię uciszyć.
Na początku twoja ofiara będzie próbowała przeczekać twój wybuch, w nadziei, że się zmęczysz i sobie pójdziesz. Na tym właśnie wykłada się większość adeptów metody makiawelicznej ? za wcześnie przestają wrzeszczeć. Musisz być uparty, prawie jak pomyleniec. Nie przestawaj.
A kiedy wygrasz, natychmiast stań się dla swojej ofiary tak słodki, jak to tylko możliwe. Kup cukierki. Zadzwoń do szefa ofiary i wychwalaj ją, zachwycaj się nią, gdy tylko ktoś jest w pobliżu. W ten sposób pokażesz, czego mogą się po tobie spodziewać ludzie, z których jesteś zadowolony, i ci, którzy ci się sprzeciwiają.
To metoda najefektywniejsza wobec ludzie, którzy pochodzą z rodzin rozbitych lub dysfunkcyjnych. Na szczęście dotyczy to prawie wszystkich. Ci ludzie uwierzą, że jesteś ich najlepszym przyjacielem. I dopiero wtedy możesz im zajść za skórę.

Zasada Dilberta, Scott Adams

Zakurzone

Napisane 4 grudnia 2005 r.

„…Długo oczekiwane spotkanie, długo oczekiwana kawa doszła do skutku. Czas szybko minął, bardzo szybko, ale myślę, że wreszcie wstąpiliśmy na dobrą drogę, że wszystko uda się ułożyć i że będzie dobrze. Mnie takie coś było potrzebne, a Tobie? Myślę, że też. Dziękuję! :) O moście przy pętli już nie myślę, nie muszę się ?tego i owego? domyślać i cieszy mnie słońce za oknem…”