Wysoki z niskim, filozoficzny z trywialnym, ale zawsze dowcipny – taki jest styl czeskich napisów. Mówię zarówno o utworach tworzonych przez klientów toalet, jak i przez personel, choć często mam wrażenie, że to klienci dla wspólnoty śmiechu tworzą napisy, które udają napisy personelu.
Moja złota siódemka czeskiej literatury wychodkowej wygląda tak:
- „Alkohol nie da wam odpowiedzi, ale pozwoli zapomnieć pytanie” (toaleta w barze praskim)
- „Największa życiową mądrością jest zawczasu się rozeznać: na kogo się wys…, a przed kim się pos…!” (na ścianie klozetu te słowa tez były wykropkowane).
- „Nie wrzucajcie petów do pisuaru. Tą ręką, która je wyciągam, nakładam wam także jedzenie” (toaleta męska w knajpie U Vystfeleneho Oka na Żiżkovie, ale także w innych knajpach Republiki Czeskiej)
- „Nie wierz we wszystko, co myślisz” (dworzec w Brnie)
- „Nie wrzucajcie do pisuarów gum do życia!”, dopisek: „W ten sposób tracą na smaku”.
- „Wiecie, dlaczego Bóg stworzył jako pierwszego mężczyznę? Bo wszystko zaczyna się do zera” (toaleta w gimnazjum w Czeskiej Lipie)
I napis nr 7. Przypominam go sobie zawsze, kiedy trzeba mi szybkiej dawki śmiechu – z restauracji nad stawem rybnym w Czeskich Budziejowicach-Borszowie: „szanowne panie, nie wyrzucajcie tamponów przez okna, nasze kaczki się nimi dławią”.
Mariusz Szczygieł – „Láska nebeská„