Prawdopodobieństwo każdego zdarzenia jest odwrotnie proporcjonalne do stopnia, w jakim jest ono pożądane*

U mnie w bloku jest tak, że dzielimy się z sąsiadami odśnieżaniem. Mieszkańcy każdego z mieszkań dbają o odśnieżenie obejścia przez kolejny tydzień. I tak cyklicznie. I właśnie dziś wypada moja kolej:

Śnieg!

Oczywiście nie muszę dodawać, że jeszcze wczoraj nie było ani grama śniegu?

* – i niech mi ktoś jeszcze powie, że prawa Murphego to jakieś głupoty…