Kiedyś to były…

Illusion – Nóż

Utwór tak naładowany energią, że urywa to i owo ;-). Staroć, prawda. Ale ciągle niesamowity. Jak ktoś napisał w komentarzach: „już teraz takich nie robią”.
Podobnie jak żaden szanujący się wykonawca nie wystąpiłby w tak zrealizowanym teledysku, w takiej koszuli flanelowej, ba, pewnie w ogóle koszula flanelowa nie wchodziłaby w grę. To były czasy, gdy jeszcze liczyło się przede wszystkim to co prezentujesz, a nie jak wyglądasz. Czasy, gdy liczyła się treść jaka przekazujesz, to w jaki sposób to robisz, a nie to czy jesteś modnie ubrany, jakie masz efekty specjalne, jakie „pawie pióra” wystają Ci z d**y. A może po prostu poziom wzrósł? Może teraz wszystko jest bardziej dopieszczone technicznie, lepsze? Nie wiem, raczej nie. Powyższy teledysk był wielokrotnie emitowany w Polsacie (!), widziałem kiedyś koncert (starego dobrego, ostrzejszego niż obecnie) Hey’a na Dwójce, praktycznie każdego radia dało się słuchać dłużej niż przez 5 minut. A teraz? W mieszkaniu mam telewizor – włączyłem go przez ostatnie dwa miesiące trzy razy (w tym raz, żeby sprawdzić czy działa). Dobrze, że jest siec, a tu człek sam decyduje czego słucha i co ogląda…

A za akcenty tramwajowe u mnie osobisty plusik… :)

Uszy i oczy

L.U.C. "39/89"
L.U.C – „39/89 Zrozumieć Polskę” – Może niekoniecznie „moja” stylistyka, może niekoniecznie ulubiony wykonawca, ale przyznać muszę, że płyta mocna. Przypominająca historię PL z okresu 1939-1989, dobrze zmiksowana. Ponoć wyprodukowana bardziej jako słuchowisko niż płyta z muzyką. I coś w tym jest – utwory słuchane w kolejności budują wspaniały nastrój i nie pozostawiają obojętne.

A utwór „A więc wojna” słuchany o 4 rano 1 września (przedpremierowa emisja w 3PR) słyszany w aucie przemierzającym śpiące śląskie miasta zapamiętam długo…

"Doktryna Szoku"Naomi Klein – „Doktryna Szoku” – duża się ciężka 'cegła’ traktująca o założeniach, historii i obecnej sytuacji „szkoły chicagowskiej” w ekonomii światowej. Mimo powagi opisywanych tematów i zawiłości poruszanych zagadnień czyta się bardzo dobrze, a często z zapartym tchem. To jedna z tych książek, która czytelnika (choć trochę świadomego świata w którym żyje) nie pozostawia obojętnego, a często zmienia jego poglądy na świat i procesy w nim zachodzące. Otwiera oczy na pewne procesy obserwowane na co dzień, których wagi i znaczenia nie zauważamy. Polecam!