Debil. Shit happens. Ups. Ale jestem głupi. „Się” zepsuło. Troszkę się z tym pewnie pomęczę, a potem za ewentualną naprawę zapłacę jak za zboże. Mówiłem już, że debil ze mnie? :( P.S. Na osłodę, bardzo niespodziewana i bardzo miła wizyta. Dzięki G! :)