Kategoria: life is life
’Daleko’, które jest bliżej niż 'blisko’
Zagadka: Czy od znacznika „A” bliżej jest do punktu z numerem „1”, czy do punktu z numerem „2”?
Można nieźle zabłądzić szukając zakrętów na prostej drodze. Można oszaleć znajdując problemy tam, gdzie ich nie ma. Zastanawiam się ile w tym wszystkim mojego egoizmu, ile „uwarunkowań kulturowo-społecznych” (tfu), a ile zazdrości dla poczynań innych. Ile oczekiwań, które wykielkowały, podczas codziennych obserwacji. Życie składa się z marzeń i planów – pewnie jest tak, że dobrze czynić te pierwsze tymi drugimi i wcielać je w życie. Ale na pewno i za każdą cenę? Życie składa się z sukcesów i porażek. I ważne, aby z każdego zawirowania wyjść z podniesiona głową. A, że do końca tliła się iskierka nadziei? Cóż… Ale czy to ważne, skoro już zgasła?
Już druga połowa czerwca. Miałem Mam konkretne plany na ten rok. Ale cały czas się boję, ze zaraz będzie końcówka grudnia, a plany, ciągle będą planami. Czemu? Zawsze znajdzie się jakieś „ale”, jakaś obawa i niejasność. Pewnie niejedna.
Odp. Bliżej jest do punktu z numerem „2”. Niestety.
Ławeczka
Znakiem rozpoznawczym klatki w której mieszkam była do niedawna ławeczka postawiona vis a vis drzwi wejściowych. Niezawodnie służyła ona jako punkt centralny „placu przed blokiem”, miejsce spotkań, element charakterystyczny (np. Sheep rozpoznawała moja klatkę po ławeczce – teraz pewnie mnie nie będzie odwiedzać :P).
Do południa na ławeczce siedziały starsze Panie, obserwując bacznie okolice i plotkując. Po południu zasiadali tam „wunsaci Panowie”, z reguły z tanim piwem w ręce lub innym, mocniejszym paliwem schowanym w papierowej torbie i dyskutowali żywiołowo o sprawach świata, gospodarce i finansach („Zdzichu, Komandos zdrożał o 0,30pln – wszystko przez tego Tuska”). Po zmroku ławkę okupowała młodzież, często ta troskliwa („Te, k***a, masz jakiś problem?”), czasem pokaleczona przez życie („No i mnie zostawił ch*j j****y”). Młodzież „urzędowała” do 2 w nocy, w weekendy często dłużej, zwalniając przed świtem miejsce emerytkom, które już o 6 rano pełniły dyżur (czy wcześniej to nie wiem – nie zdarza mi się tak wstawać). Ciężkie były noce, gdy o 2 w nocy młodzieży włączał się jeden z dwóch trybów: 1) kozak – „Komu k***a wypier****ć?” lub 2) kibic – „Ceee-ceee-cewuka-cewukaes-LEGIAA!!”. Były tez dni wyjątkowe, gdy o 7 rano na ławeczce degustowali sok chmielowy panowie w markowych, sportowych ciuchach. W zastępstwie? Tego już się nie dowiemy, bo ławeczki nie ma. Zniknęła.
Może komuś przeszkadzała? Może było tak jak w skeczu KMN?
P.S. Nie mam z tym tajemniczym zniknięciem nic wspólnego, ale od paru dni mam trochę ciszej pod oknami :)