Wtorkowa przygoda.

Kwiatek chciał zejść (pofrunąć) z parapetu na podłogę. Miał takie jakiś ciągoty, bo to nie pierwszy raz. Tym razem znów został uratowany, a w ramach „wdzięczności”… (zwiedziłem pogotowie i jeden szpitalny oddział chirurgii)

„…głęboko pod paznokciem kolec roślinny…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *