Kwiatek chciał zejść (pofrunąć) z parapetu na podłogę. Miał takie jakiś ciągoty, bo to nie pierwszy raz. Tym razem znów został uratowany, a w ramach „wdzięczności”… (zwiedziłem pogotowie i jeden szpitalny oddział chirurgii)
„…głęboko pod paznokciem kolec roślinny…”