Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi.
Terry Pratchett
Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi.
Terry Pratchett
Właściwie to jak to jest z pisaniem postów, notek… (czy jakby to nazwać to co czytasz)? Pisać takie i publikować? Pisać i wyrzucać do kosza? Nie pisać i najpierw myśleć? Nie wiem.
Miałem okazję przyjrzeć się pewnej osobie. W sumie chyba bliskiej (ekhem). Widziałem szyderczy uśmiech, łzy wzbierające, różne zmarszczki mimiczne, miny… Miałem okazję się przyjrzeć. I trochę posłuchać, samemu powiedzieć, troszkę się pogrywać. Nie podoba mi się efekt, wynik. Nie.
Za książki się zabrałem z większym zapałęm niż dotyczas. Można powiedzieć, że tak jak za dawnych czasów. I o ile „Polityki parkingowej w miastach” nie bedę polecał każdemu, ani twierdził, że to pasjonująca lektura, to „Trzy wiedźmy” Pratchetta i „Kościół dla średnio zaawansowanych” Hołowni polecać będę. Pierwszego przedsatwiać chyba nei trzeba. Po prostu Pratchett. Tak samo dobry jak zwykle. Ciekawa historia, trafne i zabawne opisy (i przypisy!). Był tu już jakiś cytat z tej pozycji. Książka Hołowni raczej dla tych co należą/nalezeli (niepotrzebnie skreślić) do kościoła katolickiego. Także dla tych co do niego ciągnie. Po to żeby zobaczyć, że o wierze i strukturze kościoła można pisać zabawnie, a mimo to pouczająco. Wyjaśniac pewne tajemnicze przepisy/praktyki/zwyczaje (ot, choćby posty, odpusty, niedzielne msze w sobotę, czy rozwody kościelne) i pisać o rzeczach powodujących jedynie usmiech (patrz. Matka Boska Elektryczna). Bez kompleksów, bez zamiastania pod dywan (patrz. Ojciec Dyrektor). Ubawiłem się przednio, dowiedziałem się sporo.
A święta? No cóż, dla mnie nadchodzące Święto to przyszły weekend. I nie chodzi mi o Mikołaja ;-)
Nieoficjalny długi weekend (bo przecież poniedziałek nie był oficjalnie wolny), spędziłem „w pierwszym azjatyckim mieście”, goszcząc u Tej Jedynej, Szanownej Współautorki. Piękne chwile. Piękna pogoda. Piękna Ty. Jak zawsze. A teraz znów jesień, zarówno za oknem, jak i w sercu. I znów odliczani dni, godzin, chwil…
Przygoda z godzeniem pracy ze studiami nie była przesadnie długa. Cenne doświadczenie. Poznałem od środka działanie pewnych firm. Efekty? W sumie to żadnych, nawet rokowań specjalnie brak. I właśnie dlatego się to „rozlazło”. Stwierdziłem, że wystarczy. A to, że w dzień składania rezygnacji w sieci pojawił się powyższy pasek Pearlsów uznaję za proroczy, dobry znak.
„Jak większość ludzi od samego zarania dziejów zakładał, że w końcu wszystko samo się jakoś ułoży” [Terry Pratchett – Trzy wiedźmy]